Dostępność, otwartość i bliskość dla czytelnika to z pewnością zalety ulokowania biblioteki na dworcu. Dzięki temu zabiegowi czytelnicy wrocławskiej biblioteki publicznej zawsze znajdą chwilę na lekturę, relaks, nadrobienie zaległości w prasie, zabranie gry planszowej w podróż czy odrobienie lekcji w oczekiwaniu na pociąg. Przyciągają też bogate zbiory Mangi i nostalgiczna Kolekcja Dawnej Książki Dziecięcej.
Wrocławia nie trzeba nikomu prezentować, ponieważ to miasto pełne literatury i posiadające bardzo dobrze rozwiniętą sieć biblioteczną. To jedno z tych miejsc, które odwiedzam często, bo zaskakuje na wiele sposobów. Już wysiadając na dworcu można odetchnąć po podróży… w bibliotece. O Poczytalni rozmawiam z Joanną Szczygłowską z filii nr 12 Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu.
Barbara Maria Morawiec: Biblioteka na dworcu kolejowym to sposób na bycie blisko czytelnika. Jak umiejscowienie wpływa na wizerunek?
Joanna Szczygłowska: Rozmowy z naszymi czytelnikami utwierdziły nas w przekonaniu, że biblioteka na dworcu kolejowym jest miejscem ważnym i potrzebnym. Osoby mieszkające poza Wrocławiem lub na obrzeżach miasta cenią sobie fakt, że biegnąc na pociąg po pracy, czy po szkole mogą szybko i wygodnie wypożyczyć książkę. Dodatkowo Dworzec Główny PKP ulokowany jest w ścisłym centrum miasta, w bliskim sąsiedztwie licznych przystanków komunikacji miejskiej. Gros trafiających do nas czytelników stanowią osoby, które zapisują się po raz pierwszy lub wznawiają aktywność czytelniczą po kilkuletniej przerwie, ponieważ w końcu wizyta w bibliotece nie stanowi czasochłonnej wyprawy, opóźniającej powrót do domu.
BMM: Czym jeszcze wyróżnia się biblioteka?
JS: Poza nietypową lokalizacją nasza biblioteka wyróżnia się również zbiorami. Posiadamy największą we Wrocławiu, stale uzupełnianą kolekcję japońskich komiksów Mangi. Cyklicznie zapraszamy młodzież na spotkania klubu Manga Cafe oraz do prezentacji swojej twórczości w bibliotecznej galerii sztuki. Czytelnicy cenią sobie również możliwość pożyczenia gier planszowych do domu. Wiele tytułów ma kompaktową formę, idealną do zabrania w podróż.
BMM: W jednej czytelni znajdziemy nostalgiczną Kolekcję Dawnej Książki Dziecięcej. Poczytalnia to również biblioteka posiadająca różnorodne zbiory. Na półkach ma nowości, liczne wydania mangi i komiksów, czasopism i nie tylko. Co użytkownik znajdzie na regałach?
JS: Zarówno my, jak i nasi czytelnicy bardzo cenimy sobie kolekcję Dawnej Książki Dziecięcej. Są to książeczki, które przywołują u dorosłych wiele pięknych wspomnień z dzieciństwa. Najstarszym egzemplarzem jest „Płomyczek” z 1936 roku. Dodatkową wartością jest także aspekt estetyczny zgromadzonych książek. W naszej kolekcji znajdują się tytuły ilustrowane przez największych polskich twórców, jak chociażby Jana Marcina Szancera, Józefa Wilkonia czy Bohdana Butenko.
BMM: Czy Poczytalnia jest atrakcją turystyczną czy może chwilą wytchnienia w podróży? Czy są stali czytelnicy podróżujący między Wrocławiem, a innym miastem?
JS: Z przyjemnością stwierdzamy, że biblioteka jest także traktowana jako atrakcja turystyczna i to bardzo dobrze oceniana przez gości. Praktycznie codziennie przychodzą do nas turyści z Polski i zagranicy, aby przyjrzeć się bliżej architektonicznym ciekawostkom i elementom oryginalnego wystroju – stolarce drzwiowej i okiennej czy ścianom z zachowanymi kwiatowymi polichromiami.
Biblioteka pełni oczywiście również funkcję czytelni oraz miejsca skłaniającego do relaksu w atmosferze klimatycznego apartamentu. Młodzież odrabia lekcje w oczekiwaniu na pociąg, a dorośli nadrabiają zaległości w prasie. Jesteśmy już także przyzwyczajeni do czytelników spieszących się na pociąg, którzy wpadają do nas mając dwie minuty na oddanie i wypożyczenie książek.
BMM: Jakie reakcje i zachowania towarzyszą podróżnym, którzy pierwszy raz odwiedzili bibliotekę?
JS: W zdecydowanej większości podróżni są szczerze zachwyceni. Widać na ich twarzach podziw i niedowierzanie, a niektórzy dopytują, czy ta biblioteka będzie tu już zawsze. Czytelnicy komplementują wystrój, zastosowane kolory oraz kameralną atmosferę, pomimo dużej powierzchni i często fotografują się w naszych wnętrzach.
BMM: Jak się pracuje w nowych wnętrzach? W jakich godzinach biblioteka jest otwarta?
JS: Jesteśmy zgranym, aktywnym zespołem zadowolonym z naszego miejsca pracy. Nawzajem uzupełniamy się, dzięki czemu nasz księgozbiór oraz oferta działań edukacyjnych i kulturalnych jest bardzo różnorodna i bogata. Biblioteka otwarta jest do godz. 19:00, pracujemy na dwie zmiany. Nasza placówka działa także w soboty i to właśnie wtedy odbywa się większość imprez i spotkań.
BMM: Jak została wydzielona przestrzeń biblioteczna w zabytkowym budynku dworca?
JS: Aranżacji wnętrz biblioteki podjęli się architekci z pracowni projektowej ReaDesign, w oparciu o konsultacje z dyrekcją Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu. Było to zadanie trudne, ponieważ projekt wykorzystuje oryginalną architekturę zabytkowego budynku, składającą się z szeregu mniejszych pomieszczeń. Dzięki temu zabiegowi otrzymaliśmy kameralne strefy dla każdej grupy wiekowej.
BMM: Czy w Poczytalni można zaczytać się pod chmurką?
JS: Przestrzeń dla najmłodszych czytelników budzi chyba najwięcej zachwytu wśród odwiedzających. Na wyobraźnię maluchów działa piękna lampa w kształcie chmury, która świeci nad wygodną okrągłą leżanką. Z przyjemnością odnotowujemy, że coraz więcej rodziców przychodzi do nas na dłuższy pobyt z dziećmi, aby spędzić razem czas. Tendencja ta nie dziwi nas, ponieważ wynika ona ze stałej, aktywnej promocji biblioteki oraz z organizowania spotkań i prelekcji przeznaczonych dla tej grupy.
W całej przestrzeni biblioteki znajdują się także kameralnie ulokowane kanapy, siedziska i krzesła, przeznaczone dla młodzieży i dorosłych. W sezonie letnim stworzyliśmy również czytelnię komiksów na naszym tarasie. Czytelnicy przyjeżdżali do nas specjalnie z drugiego końca miasta, aby poczytać pod chmurką i zrelaksować się na kolorowych leżakach.
BMM: Czy czytelnicy, a zwłaszcza ci przejazdowi bez karty użytkownika, mogą naładować baterię w telefonie, poczytać aktualne wydania prasy lub korzystać z Internetu?
JS: Osoby przyjezdne nie muszą posiadać karty, aby zrelaksować się w naszej przestrzeni. Zachęcamy do czytania książek i komiksów lub do zaznajamiania się z prasą. Czytelnicy posiadający kartę biblioteczną mogą również korzystać z Internetu.
BMM: Jak podróżni i osoby spoza Wrocławia mogą zapisać się do biblioteki? Czy możliwy jest zwrot zbiorów drogą pocztową?
JS: Miejska Biblioteka Publiczna we Wrocławiu nie nakłada żadnych ograniczeń co do miejsca zamieszkania czy zameldowania czytelników. Zapisać do biblioteki może się każda osoba pełnoletnia na podstawie dokumentu tożsamości (dzieci i młodzież zapisywane są przez opiekuna prawnego). Zdarzało nam się kilkukrotnie, że czytelnicy odsyłali wypożyczone książki lub audiobooki pocztą, ale są to odosobnione przypadki wymuszone sytuacją czytelników i nie stanowią oficjalnej drogi oddawania książek.
BMM: Czy biblioteka współpracuje z bookcrossingiem znajdującym się na dworcu? Czy włącza się w akcje PKP „Książka w podróży” i inne?
JS: Z akcją bookcrossingową nie jesteśmy bezpośrednio związani, choć współpracujemy nieoficjalnie z koordynatorem projektu, np. wymieniając się literaturą. Z otwartością wychodzimy z propozycją kooperacji do różnych instytucji, firm, czy fundacji. Ostatnio dużym powodzeniem cieszył się projekt edukacyjno-czytelniczy „CzytaMY i PomagaMY”, przeprowadzony we współpracy z wrocławskim schroniskiem dla zwierząt oraz jedną z fundacji prozwierzęcych. Informacja o akcji odbiła się szerokim echem wśród miłośników zwierząt we Wrocławiu. Aktywnie komentowane i udostępniane były zwłaszcza informacje dotyczące spotkania w bibliotece z psimi terapeutami oraz akcja „Książka za karmę”, w ramach której darczyńcy mogli wybrać interesujący dla siebie tytuł.
BMM: Dziękuję za podróż w Poczytalni.
Biblioteka Multimedialna Grafit – otwarta przestrzeń międzypokoleniowa