O tym, że czytanie to zdrowie przekonywały biblioteki w Gminie Pruszcz Gdański. Oto recepta na zaszczepienie czytania wśród lokalnej społeczności.
Biblioteka Gminna jest częścią Ośrodka Kultury, Sztuki i Gminy Pruszcz Gdański. Biblioteka Główna jest w Cieplewie, jedna filia w Straszynie, druga filia w Wiślinie. Okazją do realizacji kolejnej wspólnej akcji były dożynki.
– Gminne dożynki są największą cykliczną imprezą, więc stwarzają doskonałą okazję do promocji gminnej biblioteki. Sposób prezentacji ogranicza jedynie wyobraźnia, no i często środki finansowe. Ale kreatywne bibliotekarki, zaprawione w bojach, zawsze coś ciekawego wymyślą – mówi Wioletta Toruńczak, bibliotekarka i animatorka kultury z Mediateki w Straszynie. – Dożynki to też święto, gdzie pojawia się wiele osób niebędących czytelnikami, ani użytkownikami biblioteki.
Lokalnemu wydarzeniu towarzyszył Punkt badań czytelniczych, który zrodził się pod wpływem trwającej epidemii. Namiot plenerowej biblioteki podzielono na dwie części: pierwszą medyczną, gdzie mieściła się poczekalnia i gabinet specjalisty bibliologa oraz drugą biblioteczną, w której realizowano zalecenia z wystawianych recept. Do prowadzenia punktu potrzebne były: akcesoria medyczne, śmieszne rekwizyty zrobione z kartonu, pożyczone stroje oraz bloczek recept wykonany na wzór tych z NFZ.
– Pomysł stworzenia gabinetu lekarza specjalisty bibliologa i przebrania się za kadrę medyczną był pani kierownik bibliotek Grażyny Michalkiewicz-Goszczyńskiej, a jego opracowanie i realizacja całego zespołu bibliotecznego. Ale trzeba wspomnieć, że powstał on na odpowiednim gruncie, ponieważ od jakiegoś czasu pracujemy nad wprowadzeniem do naszej oferty spotkań biblioterapeutycznych dla różnych grup wiekowych – zdradza Wioletta Toruńczak. – Została również stworzona grupa biblioterapeutyczna na Facebooku, która służy do wymiany informacji na temat książek i tekstów literackich mających oddziaływanie terapeutyczne – uzupełnia.
Przebieg diagnozy i leczenia
O komentarz dotyczący funkcjonowania Punktu zapytałam u źródła. Inspiracji w Punkcie badań czytelniczych nie brakowało!
– W części medycznej pani doktor specjalista oraz dwie pielęgniarki przyjmowały chętnych pacjentów. Przeprowadzały szczegółowy wywiad czytelniczy, sprawdzały temperaturę, mierzyły ciśnienie, sprawdzały tętno i miarowość bicia serca. Wszystko w kontekście „stopnia zaczytania” i oddziaływania na organy – mówi Wioletta Toruńczak. – Po przeprowadzonym badaniu pani doktor bibliolog wystawiała diagnozę wraz ze wskazaniami i receptą, którą czasami można było zrealizować od razu za kotarą w Plenerowej bibliotece. Zalecenia były różne i bardzo indywidualne: czasami było to zalecenie przeczytania książki jednym tchem, czasami na wydechu, na marazm były polecane sensacje i horrory, na brak miłości romanse i powieści historyczne, na słaby wzrok audiobooki, na szumy w uszach książki o muzyce itp. itd. Każdy mógł poczęstować się książkową bombą witaminową w postaci złotej myśli – zdradza kulisy.
– To była świetna zabawa, a przy okazji mogłyśmy spotkać naszych czytelników w nieco innych okolicznościach i poznać potencjalnych nowych użytkowników biblioteki. Wszyscy podchodzili do mnie z ogromnym zaufaniem i wiarą w trafną diagnozę i właściwą poradę, pomimo że nie dysponowałam sprzętem najwyższej jakości. Najważniejsze, że widziałam jak zaradzić na czyjeś problemy. A wsparciem służyło bezpośrednie sąsiedztwo biblioteki plenerowej, gdzie można było zrealizować część recept, poczęstować się złotą, inspirującą i pozytywną myślą i wyjść z przekonaniem, że w bibliotece jest fajnie – wspomina pani doktor Grażyna Kłosowska.
– Jeżeli się okazywało, że ktoś nie należy i nie korzystał z biblioteki, to dostał zalecenie zapisania się i skorzystania z naszych propozycji. Można było to uczynić niezwłocznie po przeprowadzonym badaniu. Służyła do tego biblioteka plenerowa, gdzie bibliotekarki dysponowały dostępem do systemu bibliotecznego i mogły chętnych od razu zapisać – podkreśla znów Wioletta Toruńczak.
Więcej atrakcji i podsumowanie
W trakcie badań pomocne okazały się też specjalne tablice. Jedna z nich przedstawiała „Typowego czytelnika” z wyodrębnieniem organów i części ciała, które nierozerwalnie łączą się z czytaniem i jego oddziaływaniem na organizm. Druga tablica służyła do literackiego badania wzroku, gdzie zadaniem pacjenta było odczytanie i nazwanie postaci z bajek. Ponadto wydarzeniu towarzyszyły: akcja „Mała książka – wielki człowiek”, quest „Szlakiem elektrowni wodnych w Straszynie”.
– Dyżur lekarza i pielęgniarek z pewnością w dużym stopniu zaspokoił potrzebę zdystansowania się do całej sytuacji związanej z pandemią. Akcja biblioteki na dożynkach cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Zyskałyśmy 24 nowych czytelników, w tym 15 dzieci. Relacja na Facebooku uzyskała zasięg około 20 tysięcy, co również jest dla nas dużym sukcesem. Akcja wróci z pewnością, ale w nieco zmienionej formule – podsumowuje Wioletta Toruńczak.
Zobacz też serwis #koronawirus – informacje dla bibliotek!
Źródło zdjęć: mat.pras. Mediateka w Straszynie