spot_img

Był sobie fajny kwadrat

Z okazji przypadającego dzisiaj Międzynarodowego Dnia Liczby Pi, chcę podsunąć Wam lekturę doskonałą zarówno dla tych, którzy matematykę kochają, jak i dla tych, którzy od królowej nauk trzymają się jak najdalej. Symetria kiełbasy, czyli spacer po świecie geometrii bawi, uczy i pokazuje funkcjonowanie tej dyscypliny w prawdziwym świecie!

„Nie ma ułamka w postaci, gdzie a i b są liczbami całkowitymi, równego”

Obwody, pola i przekątne… – największą grozą ze wszystkich matematycznych testów napawały mnie zawsze sprawdziany z geometrii, z których niestety najlepszych wyników nie osiągałam. Być może moje oceny byłyby wyższe, a świat brył nie byłby moją traumą, gdybym miała dziadka takiego jak Filip – bohatera beletrystycznej historii Anny Cerasoli. Chłopiec i jego opiekun nieustannie prowadzą ze sobą rozmowy, w które starszy pan sprytnie wplata matematyczne opowieści…

Był sobie fajny kwadrat

Figury uosobione

Dziadek tłumaczy Filipowi dystynktywne właściwości poszczególnych figur i objaśnia matematyczne twierdzenia na przykładzie codziennego życia. Ilustracje też Pitagorasa i innych wybitnych naukowców, podaje między innymi kafelki w łazience wujka, flakon perfum i słoik fasoli czy zdjęcia, na których chłopiec znajduje się ze swoimi kolegami. Ujął mnie sposób, w jaki Cerasoli ustami dziadka mówi o kwadracie czy kole – w jej wersji świata, te matematyczne pojęcia wręcz żyją własnym życiem:

Koło ma też jedną dużą wadę. To wada, którą ma również wielu ludzi. Koło nie potrafi być blisko innych.

Pokochać matematykę?

Czy zakochałam się w geometrii po lekturze Symetrii kiełbasy? Nie – moja wyobraźnia przestrzenna jest mocno ograniczona i braków w wiedzy geometrycznej nie nadrobi jedna lektura skądinąd ciekawej książki niepołączoną z ćwiczeniami. Muszę jednak przyznać, że Cerasoli wie, jak wytłumaczyć niezbyt lotnym umysłom matematykę – wszystkie wskazówki, po które autorka sięga są naprawdę zrozumiałe i praktyczne. Nigdy nie pomyślałabym, że skomplikowane wzory i twierdzenia można zilustrować tak konkretnymi, jasnymi przykładami. Symetria kiełbasy jest książką, do której za kilka wrócę za każdym razem, gdy moje dzieci nie będą potrafiły zrozumieć oraz rozwiązać geometrycznych zawiłości.

Lustrzane inspiracje

„Weź klocki meccano i zbuduj z nich kwadrat oraz trójkąt. Następnie palcem naciśnij wierzchołek kwadratu i wierzchołek trójkąta. Czy wiesz co się stanie?”. Dziadek, opowiadając Filipowi o geometrii, podsuwa chłopcu rozmaite matematyczne zabawy. Symetryczne cięcie papieru, przecinanie słodkich lukrecji i budowanie z nich trójkąta, pomysł na budowę domku dla Snoopy’ego oraz zabawy konstrukcyjne z kloców – matematyka może wiązać się ze świetną zabawą. Sięgnijcie po tytuł Cerasoli i pokażcie dzieciom, jak zrozumieć geometrię!

Był sobie fajny kwadrat


TYTUŁ: Symetria kiełbasy, czyli spacer po świecie geometrii
AUTOR: Anna Cerasoli
TŁUMACZ: Jan Trawiński
ILUSTRATOR: Adriano Gon
WYDAWNICTWO: Adamada
LICZBA STRON: 172
ROK WYDANIA: 2018

Zdjęcia: Barbara Maria Morawiec