Powieść Łopianowe pole, która jest jedną z dziesięciu pozycji nominowanych do 25. Ogólnopolskiej Nagrody Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego, to mój absolutny faworyt. Katarzyna Ryrych, wprowadzając odbiorcę w klimat rodem z baśni, uczy, że życie nie zawsze ma smak lukrowanych pierniczków.
Sceneria (nie) dla współczesnych dzieci?
Czy znacie dziecko, które wie, z jakiej powieści pochodzi lecący na gęsi Nils? Autorka Łopianowego pola zaskoczyła mnie już prologiem książki. W pierwszych zdaniach powieści, przywołując piękny, aczkolwiek już dość zapomniany tytuł Cudowna podróż, odmalowuje przed odbiorcą widziany z lotu owej gęsi kształt tytułowego pola łopianów. Ryrych od pierwszych wersów wprowadza odbiorcę w scenerię, zupełnie oddaloną od gustów współczesnego, małego czytelnika i jak mi się zdaje, obcą dla niego – nawiasem mówiąc, ciekawa jestem ile dzieci wie, jak wygląda i jakie właściwości ma łopian.
Baśń o podwórku
Po kilku literacko pięknych, aczkolwiek trudnych akapitach, narratorka, kończąc prolog, nagle zmienia ton:
A gdybyś przestał się choć na moment spieszyć, mógłbyś poznać dzieci z podwórka. Naprawdę chcesz? Przez moment wydawało mi się, że pomyślałeś o nowej grze komputerowej, której wszystkie etapy trzeba przejść do końca, i to jeszcze dzisiaj.
I faktycznie, akcja poszczególnych rozdziałów-opowieści toczy się w podwórkowym/szkolnym/domowym otoczeniu dzieci zamieszkujących okolice tytułowego miejsca. W tej niewspółczesnej baśni występują najgrubszy, najsilniejszy, najodważniejszy, największy oraz inne bezimienne dzieci, w których każdy odnajdzie coś z siebie. Poznajemy ich najbliższe otoczenie, ich codzienne problemy, które magicznie rozwiązują się za sprawą starszej pani z kotem, nazywanej przez dzieci czarownicą.
Galeria trudnych spraw
Znajdziecie w Łopianowym polu opowiadania śmieszne, ale i wątki trudne oraz momenty wzruszające. Książka nieco przypomina mi Babcochę – czarownica roztacza swoją magiczną przestrzeń wokół każdego strapionego młodego człowieka. Takich na polu łopianów nie brakuje: niektórym bohaterom dokucza niebywała bieda, inni zmagają się z poważnymi chorobami i ciężką sytuacją w rodzinie. Jednocześnie podwórkowe dzieci pozostają niebywale autentyczne w swoich reakcjach na trudne doświadczenia: najsilniejszy wcale nie spieszy się z odwiedzinami do chorego kolegi, a koleżanki boją się zapytać Magdy o zdrowie jej siostry.
„A ja chciałbym, żebyśmy dorośli nie zapomnieli o baśniach…”
Znajdziecie w tych opowiadaniach cały katalog dziecięcych problemów – czary staruszki nie powstrzymają wszystkich nieszczęść, które spoczywają na barkach najmłodszych. Łopianowe pole, jak wiele z baśni, traktuje o troskach, lekcji wzajemnego szacunku, potrzebie wsparcia i budowania wspólnoty. Zbiór zawiera łącznie dwadzieścia jeden opowieści, do których warto sięgać przy różnych okazjach – dodam jeszcze, że ten tytuł (całkiem słusznie w moim odczuciu) otrzymał tytuł Książki Roku 2017 Polskiej Sekcji IBBY.
Lustrzane inspiracje
Poszczególne rozdziały powieści Katarzyny Ryrych są doskonałym pretekstem do rozmowy o dziecięcych problemach. Takie głośną lekturę pojedynczych opowiadań okrasić tym, w czym najlepsza była czarownica. Właścicielka kotka specjalizowała się bowiem w pieczeniu pierników. Zaproście dzieci do wspólnego dekorowania wcześniej przygotowanych wypieków, które umilą wam czas rozmowy oraz głośną lekturę.
TYTUŁ: Łopianowe pole
AUTOR: Katarzyna Ryrych
ILUSTRATOR: Grażyna Rigall
LICZBA STRON: 128
WYDAWNICTWO: Adamada
ROK WYDANIA: 2017