Identyfikacja wizualna to element istotny dla każdej firmy, ale także biblioteki. By być oryginalnym trzeba tworzyć własne projekty, a nie powielać dobrze znane. Z inicjatywą rebrandingu wyszły biblioteki miejskie w Walencji. Temat ten stał się kanwą do „nijakiej” oceny nowego logotypu przez serwis Branding Monitor.
Na początku zachęcam do przeczytania artykułu Promocja wspiera sukces, czyli jak zaprezentować się z najlepszej strony, który został opublikowany w czasopiśmie „Biblioteka Publiczna”. Możecie ten numer bezpłatnie pobrać ze strony bibliotekapubliczna.com. W materiale m.in. o tym, że logotyp biblioteki nie musi przedstawiać sowy siedzącej na książkach lub otwartej księgi. Co więcej znajdziecie tu też kilka inspiracji na zmianę wizerunku biblioteki.
Wróćmy do artykułu na temat identyfikacji wizualnej bibliotek miejskich w Walencji (Biblioteques Municipals de Valéncia). Jego autorem jest Krzysztof Karaś, który uważa, że nowy koncept mógł mieć „więcej życia” a podjęte działania:
…pomimo estetyki wciąż pozostają jednak dość nijakie, mało interesujące i niezbyt zwracające uwagę. Uważam, że autorów stać było na więcej, zwłaszcza że jakiś czas temu udowodnili, iż połączenie kultury i minimalizmu może dać całkiem interesujący efekt.
Czasem mniej, znaczy więcej. Autor tekstu nie widzi związku projektu graficznego z identyfikacją instytucji jaką jest biblioteka, ani związków z książką czy czytaniem. Mnie od razu nasuwa się skojarzenie z okładką książki, starymi oprawami, jak i kadrem (co świadczy poniekąd o nowoczesności). Uwagę przyciągają też żółte wyróżnienia tekstu i ich konsekwencja w zastosowaniu.
Nowa identyfikacja jest wykorzystywana nie tylko w przestrzeni miejskiej (zdjęcie na początku artykułu), ale także na profilach społecznościowych. Przykładem są publikowane plakaty zapowiadające wydarzenie, komunikaty czy grafiki z poleceniem nowości, programy konferencji. Muszę przyznać, że zastosowane czarno-białe fotografie, w przypadku polecenia spotkania autorskiego, wyglądają jakby wykonano pisarzowi klepsydrę za życia… – to niefortunne i aż proszące się o wprowadzenie koloru.
Warto przeczytać tekst „Minimalistyczny rebranding miejskich bibliotek Walencji” i poznać opinię osoby zajmującej się grafiką użytkową. Polecam także zapoznać się z materiałem autorów projektów graficznych na stronie internetowej Studia Nueve. Na tej stronie zobaczycie zdjęcia przedstawiające promocję nowej identyfikacji omawianych bibliotek w przestrzeni miejskiej oraz jej zastosowanie np. w materiałach promocyjno-informacyjnych. Można tu znaleźć inspiracje, którą z łatwością przeniesiemy na grunt polskich bibliotek.