spot_img

Bajkowozem przez Leszno – kulisy projektu [wywiad]

Bibliotekarz musi być dobrym marketingowcem, który w swoich działaniach jest autentyczny – taki wniosek płynie z przemyśleń z organizacji akcji „Lato z Bajkowozem”. Z Łukaszem Domagałą, z Działu Edukacji Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lesznie, rozmawiam o tym, jak działa Bajkowóz i sposobach na „wyjście do czytelnika” z książką i ofertą interesujących zająć. W kulisach bajkowego rozkładu także porady dla tych, którzy chcieliby pójść w ślady bibliotekarzy leszczyńskiej książnicy.

Bajkowóz to mobilna biblioteka, ale też narzędzie edukacyjne składające się z dwóch wagoników wypełnionych książkami i materiałami kreatywnymi. Oprócz książek kryje w swoich szufladach i tajemniczych schowkach akcesoria edukacyjne jak na przykad: olbrzymi klucz otwierający wszystkie drzwi, spełniającą marzenia pozytywkę, lusterko w którym widać samych pięknych ludzi, muszelki, plastry miłości, stare mapy i domek dla ducha. To narzędzie, na które postawili bibliotekarze z Leszna.

Barbara Maria Morawiec: Dlaczego właśnie taka usługa?

Łukasz Domagała: Pomyśleliśmy, że warto, aby w okresie wakacyjnym to biblioteka przyszła do dzieci, a nie dzieci do biblioteki. Biorąc pod uwagę obecne wyniki w zakresie czytelnictwa, doszliśmy do wniosku, że nie ma na co czekać. Dzieci w wakacje powinny wychodzić na świeże powietrze i chociaż na godzinę porzucić komputery czy smartfony. Świat bajek jest bowiem cudowny i rozwija wyobraźnię.

BMM: Gdzie dociera Bajkowóz?

Założyliśmy, że z mobilną biblioteką dotrzemy do każdej dzielnicy Leszna, w której znajdują się filie naszej książnicy, a wakacyjną akcję nazwaliśmy „Lato z Bajkowozem”. Magiczne urządzenie w kształcie domków rozkładaliśmy na placach zabaw czy na terenach zielonych – tam, gdzie przychodzą dzieci.

BMM: Bajkowóz to możliwość odkrycia niesamowitych światów z książek, ale nie tylko. Co składało się na akcję „Lato z Bajkowozem”?

Zajęcia realizowały nasze bibliotekarki, które zaprezentowały własny program. Był on niepowtarzalny, gdyż za każdym razem podejmował inne tematy. Dzięki temu „Lato z Bajkowozem” nigdy nie było nudne. Zajęcia dotyczyły m.in zrozumienia i radzenia sobie z emocjami, sztuką empatii i przejmowania się losem innych, życiu z niepełnosprawnościami, losem osób starszych czy nawiązywaniu przyjaźni.

BMM: Na zdjęciach widać uśmiechnięte grupy dzieci. Jak biblioteka dotarła do odbiorców?

Akcja „Lato z Bajkowozem” została poprzedzona szeregiem działań promocyjnych. Informacje o przedsięwzięciu pojawiły się na plakatach kolportowanych w bibliotekach, a także na ulotkach rozdawanych naszym czytelnikom. Po pierwszych zajęciach informacja o Bajkowozie zaczęła rozchodzić się pocztą pantoflową. Akcję promocyjną wsparliśmy dodatkowo marketingiem bezpośrednim – rozmawialiśmy z rodzicami dzieci i zapraszaliśmy ich na miejsce z okolicy, w której Bajkowóz akurat się pojawiał, tuż przed rozpoczęciem zajęć. Była to skuteczna metoda, która pozwoliła nam pozyskać najmłodszych odbiorców.

BMM: Jaka była frekwencja na spotkaniach i jakie są reakcje odbiorców?

Na zajęciach pojawiało się przeważnie około 50 osób (dzieci z dorosłymi), raz było to nawet 80 osób. Jednak tego rodzaju przedsięwzięcia najlepiej prowadzi się w małych grupach. Łatwiej wówczas dotrzeć bezpośrednio do małego odbiorcy. Odwiedziły nas różne dzieci – w wieku przedszkolnym i z pierwszych klas szkół podstawowych, zdrowe oraz z niepełnosprawnościami, polsko- i ukraińskojęzyczne. Zaobserwowaliśmy również pewną prawidłowość – chociaż program adresowany był do dzieci z poszczególnych dzielnic, wielu rodziców podróżowało za Bajkowozem po całym Lesznie. Podczas rozmów dowiadywaliśmy się, że dzieci chciały przyjść na zajęcia, bo „jest fajnie”, „bo jest ciekawie”, „bo panie ciekawie mówią”.

BMM: Jak wyglądała organizacja na przystanku – postoju Bajkowozu?

Dzieciom zapewniliśmy właściwy sposób odbioru naszych treści – rozkładaliśmy duże i wygodne poduszki, na których mogły się położyć, aby posłuchać ciekawych bajek. Poza tym najmłodsi odpowiadali na różne pytania i brali udział w licznych zabawach ruchowych. Program został tak opracowany, żeby nie było nudy: trochę czytania, przekazywania wiedzy i pogadanek, trochę zabaw. Przyjęliśmy, że najoptymalniej będzie, jeśli zajęcia potrwają około 40 minut. Wówczas osiągniemy założone cele, czyli zainteresujemy dzieci podejmowanymi tematami, ale też nie zanudzimy ich natłokiem informacji. Ten model zdecydowanie się sprawdził.

BMM: Z jakimi kosztami wiąże się prowadzenie Bajkowozu?

Prowadzenie zajęć z Bajkowozem nie wiąże się z dużymi kosztami. Urządzenie wypożyczyliśmy za darmo. Kadra obsługująca Bajkowóz zatrudniona jest w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. S. Grochowiaka w Lesznie. Dysponujemy również własnym samochodem, którym przewozimy mobilną bibliotekę we wskazane miejsce. Jedynym kosztem są materiały eksploatacyjne (np. balony, kolorowe papiery, wstążki, krepa), a reszta to już wyobraźnia naszej kadry.

W ramach oferty ROPS-u mogliśmy wypożyczyć takie urządzenie do wykorzystania we własnym zakresie. Pracownice Działu Metodyki i Udostępniania oraz Działu Udostępniania Zbiorów MBP w Lesznie przeszły również szkolenie z zakresu użytkowania tej pomocy dydaktycznej, zorganizowane w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu.

BMM: Wakacje się kończą. Co potem?

Po okresie letnim Bajkowóz będzie wykorzystywany do pracy z dziećmi w siedzibie MBP w Lesznie. Mamy nową przestrzeń i właśnie Bajkowóz w okresie jesienno-zimowym ma zachęcać do skorzystania z naszej oferty. O działaniach wokół Bajkowozu szeroko informujemy na naszych internetowych stronach. Stworzyliśmy również ulotkę z kodem QR, dzięki któremu szybko można dotrzeć do informacji o tym, gdzie byliśmy z narzędziem i gdzie planujemy być.

BMM: Co doradziliby Państwo innym bibliotekom, które chciałby pójść w ślady Biblioteki w Lesznie? 

Aby prowadzić zajęcia, trzeba myśleć nieszablonowo. Wiemy, że biblioteka się zmienia i że to już nie tylko wypożyczanie książek. Potrzebna jest zmiana myślenia. W dobie tak wielu bodźców trzeba wyjść do dzieci z czymś innym, świeżym. Należy postarać się opakować książkę w jakąś historię. Bibliotekarz musi być dobrym marketingowcem, który w swoich działaniach jest autentyczny.

BMM: Na koniec chciałam zapytać, jak krótko opisałby Pan swoją bibliotekę?

Leszczyńska książnica ma bogatą ofertę kulturalno-oświatową. W naszych wnętrzach odbywają się prelekcje i spotkania z różnymi ciekawymi ludźmi, zajęcia językowe, spotkania organizacji pozarządowych i kół zainteresowań. Dla dzieci mamy m.in. ofertę filmów animowanych. Na parterze siedziby utworzyliśmy Pasaż Kultury, w którym prezentowane są wystawy planszowe oraz multimedialne. Mamy również bogate zbiory muzyki jazzowej. Już niedługo będzie można ich słuchać w bibliotece, na miejscu. Ponadto z naszą ofertą wychodzimy na zewnątrz, działamy w kilku lokalizacjach poprzez sieć filii.

Źródło zdjęć: mat.pras.