Jubileusz legendarnego wydarzenia kulturalnego w Rybniku, jakim są Rybnickie Dni Literatury zasługuje na znakomitych literatów. I tak właśnie się stało za sprawą spotkań autorskich z: Manuelą Gretkowską, prof. Normanem Daviesem oraz Mariuszem Szczygłem. Relacjonuje Karolina Doliba z PiMBP w Rybniku.
11 października Manuela Gretkowska otworzyła cykl spotkań autorskich Rybnickich Dni Literatury w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Rybniku. Reportażystka zgromadziła w sali wykładowej biblioteki komplet publiczności. Spotkanie stanowiło wymianę myśli między Manuelą Gretkowską a czytelnikami. Poruszono wiele tematów politycznych. Mówiono o kwestiach związanych z feminizmem, emigracją, alkoholizmem. Pytano także o pomysł na książkę. Wizyta pisarki zakończyła imponująca kolejka fanów.
Wiele mądrych słów można było usłyszeć od prof. Normana Daviesa we wtorkowy wieczór 15 października. Publiczność z niecierpliwością wyczekiwała profesora, prezentacja jego osoby wyświetlana na scenie jedynie pobudzała apetyt, aby móc go wreszcie spotkać i posłuchać. Norman Davies był witany owacją na stojąco. Rozmowę rozpoczął jego wieloletni współpracownik, Krystian Nehrebecki.
Pierwsza godzina spotkania to rozmowa obu panów o książkach, które profesor napisał, o jego życiu, nauczycielach, pracy wykładowcy, rodzicach (tata o oryginalnym poczuciu humoru, troskliwa mama od początku walcząca o jego zdrowie jako wcześniaka), pięknej żonie, niesamowicie szczęśliwym dzieciństwie (seria niejednokrotnie trudnych zdarzeń, które dobrze się kończyły). Dialog ten przepełniały anegdoty z przeszłości, cytaty książek Daviesa, prezentacje, zdjęcia, fragmenty ulubionych utworów profesora (w tym muzyka Bacha, przy słuchaniu której lubi pisać).
Druga część spotkania należała do publiczności. Pytano o kwestie żydowskie, o wypowiadanie się w sprawie współczesnej sytuacji Polski, o leki na bolączki kraju (odpowiedź: „(…)Przetrwać”). Pojawiła się kwestia dialektu – pytanie zadano gwarą śląską (jednak na prośbę moderatora została ona „przetłumaczona”), cytowano fragmenty książek profesora, a także… wyznano miłość. Do książek Normana Daviesa. Spotkanie pełne humoru, anegdot, historii niesamowitych i mądrej wymiany zdań zakończyła długa kolejka fanów, którzy z książkami profesora w dłoniach cierpliwie czekali na podpis i zdjęcie.
Ostatnie spotkanie autorskie okazało się równie udane. Scenę, schody, a nawet parapet zajęli fani Mariusza Szczygła, by móc zobaczyć i posłuchać tegorocznego laureata „Nike”. 18 października sala wykładowa rybnickiej biblioteki pękała szwach, a książki literata wyprzedały się w 15 minut.
Spotkanie poprowadził Marcin Mońka, który skupił uwagę na książce „Nie ma” i na ostatnich dniach życia autora, któremu nagroda „Nike” przysporzyła niemałego, zawodowego zamieszania. Panowie rozmawiali także o tym, w jaki sposób Mariusz Szczygieł znajduje tematy do pisania – wyznał, że to, co najbardziej zaskakujące przychodzi nieoczekiwanie. A krzykliwe obietnice sensacji już na starcie okazują się fiaskiem.
Pisarz, snując opowieści o swoim życiu, pisaniu, spotykaniu ludzi i ich historii pokazał dystans do samego siebie i swojej pracy. Dużo mówił o tym, jak „zagaduje” ludzi, jak potrafi się do nich zbliżyć, wypytać o sprawy wielkiej wagi w subtelny sposób. Nie zabrakło pytań publiczności i wyrazów uznania dla autora. Pytano o Karela Gotta, Czechy – pisarz zarzekał się, że po skończeniu przewodnika, zostawia już ten temat na swojej zawodowej drodze. Mówił wiele o swoich rodzicach, warsztacie reportażysty, codzienności i tym, że nie warto nienawidzić, tylko zdawać pytania.
Popisywanie książek, indywidualne rozmowy, robienie zdjęć z autorem zajęło ponad godzinę. Przebiegło w świetnej atmosferze, bo każdy z szerokim uśmiechem na twarzy opuszczał bibliotekę. – Świetne Dni Literatury, wspaniali goście. Niech za rok będzie tak samo! – mówiła czytelniczka.