W dzisiejszej recenzji chciałabym zainteresować was ciekawą powieścią historyczną autorstwa Renaty Czarneckiej – Ja, królowa. Bona Sforza d’Aragona. Opowieść o tej charakternej władczyni niewątpliwie wciąga i inspiruje do przeniesienia się w świat intryg XVI-wiecznego krakowskiego dworu!
„– Ma twarz anioła. – I duszę diablicy.”
Nie jest tajemnicą, że często kluczem do sukcesu powieści historycznej jest wyrazisty, nieco kontrowersyjny bohater. Wokół postaci Bony Sforzy – królowej Polski, pochodzącej z prominentnego, włoskiego, książęcego rodu – narosło wiele mitów, niedopowiedzeń i nieścisłości. Renacie Czarneckiej udało się zalążki tych wszystkich podejrzeń wychwycić i przelać na karty powieści.
Napięcie, jakie towarzyszyło pojawieniu się Bony na krakowskim dworze widoczne jest już od pierwszych stron powieści. Choć Ja, królowa rozpoczyna się radosnym wydarzeniem: ślubem głównej bohaterki z królem Zygmuntem, to już od początkowych wersów książki dla czytelnika staje się jasne, że w chwili przyjazdu nowej monarchini w zamku nastają nowe porządki…
„Zamiast ciepłego dotyku matczynych dłoni, czujemy chłód brokatu, w który nas ubierają”
Intrygi, przekupstwa, nieustanne konflikty i animozje – karty powieści Czarneckiej po brzegi wypełnione są personalnymi sporami, prowadzonymi przez dążących do jak najkorzystniejszego zadbania o swoje interesy dotychczasowych stronników króla.
Największym walorem powieści Ja, królowa jest to, że wśród tych wszystkich politycznych zawirowań przedstawiono przede wszystkim drugie oblicze królowej. Widzimy samotną, trzydziestoletnią dziewczynę, tęskniącą za rodzinnymi stronami; kobietę, pragnącą urodzić syna; matkę, która stara się zabezpieczyć przyszłość córek. Autorka usiłuje wydobyć na wierzch różne twarze włoskiej magnatki i przedstawić wielowarstwowy portret.
Po lekturze tej dość obszernej całości mam pewien niedosyt (fabularna akcja urywa się w chwili śmierci Barbary Radziwiłłówny) jednakże uważam, że tekst Czarneckiej należy zaliczyć do jednych z ciekawszych tegorocznych, polskich powieści historycznych, ponieważ pisarka wyjątkowo dobrze wyważyła proporcje pomiędzy tłem politycznym, a psychologicznym portretem głównej bohaterki.
Lustrzane inspiracje
Zarówno XVI wiek, jak i wcześniejsze czasy średniowiecza są wdzięcznym tematem do organizacji bibliotecznych akcji.
- Rycerskie zabawy z wykorzystaniem wykonanych przez dzieci mieczy, tarcz, hełmów z pewnością przypadną do gustu małym wojownikom;
- Pojedynek o rękę królewny/królewską koronę czy berło to motywy, które z pewnością rozpalą wyobraźnię najmłodszych;
- Warsztaty wykonywania średniowiecznej biżuterii, zajęcia poświęcone herbom czy wystawa makiet wprowadzą uczestników w klimatyczne czasy XV i XVI wieku;
- Na rynku znajdziecie również wiele gier planszowych nawiązujących do średniowiecznej tematyki (np. Agricola, Carcassonne czy Ora et labora);
- Decydując się na podjęcie z dziećmi czy młodzieżą wątków średniowiecznych/renesansowych, warto także skorzystać z dostępnych w sieci zdjęć kolekcji najdawniejszych zabytków języka polskiego, ekslibrysów oraz dawnych rodowych pieczęci.
TYTUŁ: Ja, królowa. Bona Sforza d’Aragona
AUTOR: Renata Czarnecka
LICZBA STRON: 432
WYDAWNICTWO: Książnica
ROK WYDANIA: 2018