Brakuje wam pomysłu na imprezę tematyczną? Przeczytajcie recenzję wyjątkowo klimatycznego kryminału Ricka Riordana Ostatni król Teksasu, zainspirujcie się i przenieście czytelników do świata dzikiego zachodu!
Jak zdobywaliśmy dziki zachód
Teksas kojarzy mi się przede wszystkim z kultowymi, filmowymi, rewolwerowymi pojedynkami w klimacie westernowych opowieści o drugiej połowie XIX wieku. To jednak nie starcia Indian, kowbojów, bandytów, szeryfów, są tematem powieści Riodana. Niegdysiejszych westernowych królów, słynących z nieprzestrzegania powszechnie obowiązującego prawa w Ostatnim królu Teksasu zastąpili współcześni przemytnicy narkotyków, prywatni detektywi, skorumpowani policjanci i skazani więźniowie.
Współczesny western
Witajcie w Teksasie XXI wieku. Świat, do którego trafił główny bohater serii Riodana – doktor literatury i prywatny detektyw, Tres Navarre – podporządkowany jest gangsterskim porachunkom. Tu niemal każdy jest „wielkim, chodzącym ucieleśnieniem przemocy” i nie trzeba wielu starań, by kolokwialnie mówiąc zarobić kulkę w łeb. To terytorium zdominowane przez mężczyzn – jeśli pojawia się tu kobieta, to albo jest prostytutką, albo jest regularnie bita i zastraszana. Tres będzie musiał rozwikłać tajemnicę zagadkowej śmierci profesora Uniwersytetu Teksańskiego, Aarona Brandona, a przy okazji uniknąć przemykających w powietrzu wystrzałów…
Nowa interpretacja
Ostatni król Teksasu jest bardzo klimatycznym kryminałem: sama postać Tresa Navarre przyciąga uwagę odbiorców. Główny bohater obraca się w środowisku akademickim, pracuje w biurze detektywistycznym, a węszy wśród policjantami i typów spod ciemnej gwiazdy. Lawiruje między podejrzanymi barmanami i swoim specyficznym poczuciem humoru zdaje się ściągać na siebie więcej kłopotów niż przeciętny detektyw… Wydaje się, że to właśnie akcja tocząca się w tych wszystkich podejrzanych barach, ciemnych zaułkach, opuszczonych wesołych miasteczkach i fabrykach nadaje tej powieści wyjątkowy klimat. Szemrani bohaterowie Ostatniego króla Teksasu idealnie komponują się z miejscami, które ich otaczają i muszę przyznać, że Riodanowi udało się nadać westernowym opowieściom o XIX-wiecznym dzikim zachodzie nowy, nader współczesny – lecz równie ciekawy – wymiar.
Lustrzane inspiracje
Zorganizujcie spotkanie w klimacie dzikiego zachodu. Możecie wykorzystać do tego popularne gry towarzyskie – np. Bang czy Colt Express – jak również przygotować takie aktywności jak:
- nauka konstruowania i strzelania z procy dla najmłodszych;
- konkursy, podczas których uczestnicy zawalczą o odznakę szeryfa;
- escape room inspirowany dzikim zachodem;
- literackie pojedynki;
- indiańskie malowanie twarzy;
- zabawy w płukanie złota;
- ognisko;
- zdjęcia uczestników zamieszczone na liście gończym.
TYTUŁ: Ostatni król Teksasu
AUTOR: Rick Riordan
LICZBA STRON: 300
WYDAWNICTWO: Galeria Książki
ROK WYDANIA: 2018