Szukasz interaktywnej książki dla dzieci? A może potrzebujesz pozycji popularnonaukowej? Nie liż tej książki to tytuł, który spełnia oba te wymogi i ponadto jest dobrym źródłem inspiracji.
„Pełno tu zarazków”
Bohaterami pozycji o nieco zadziornym tytule Nie liż tej książki są urocze robaczki – Min, Strepka, Kropik oraz Maczek. Są oni śliczni, kolorowi, stroją przyjazne, śmieszne minki. Mają jednak jedną wadę: szalenie niebezpieczną naturę. Te kolorowe ludki to tak naprawdę bakteria e.coli, paciorkowiec, kropidlak czarny oraz maczugowiec. Gdzie mieszka owa zgraja? Chciałoby się powiedzieć: wszędzie. Pozycja Idana Ben-Baraka oraz Juliana Frosta jest doskonałym przykładem uświadamiania maluchów o niebezpieczeństwie przez połączenie wiedzy popularnonaukowej, wciągającej opowieści i zjawiskowych zdjęć.
Książka bardzo kontaktowa
Nie liż tej książki to przede wszystkim pozycja interaktywna, której autorzy nieustannie zwracają się do odbiorcy. Już na pierwszej stronie w opisie uroczego Mina narrator zagaduje do czytelnika:
Jest mały. Bardzo mały. Widzisz tę kropeczkę? Mikroby są tak małe, że na takiej jednej kropeczce zmieściłoby się ich aż 3 422 147*.
Następne kartki pokazują owego niebieskiego ludka w przybliżeniu na fantastycznych zdjęciach włókien papieru. Autor zachęca do dotykania książki – przenoszenia Mina na palców, dotykania zębów, przykładania dłoni do koszulki. Do wesołej podróży na kolejnych stronach dołączają także trzy inne mikroby.
Coś dla czyściochów i tych mniej lubiących sterylność
Autorzy w tej naprawdę przyjaznej formie popularyzują wiedzę o mikrobach – uświadamiają wielkości i proporcje otaczającego nas świata oraz powszechną obecność bakterii. Mimochodem w dialogach tych sympatycznych ludków znajdziecie zachętę do czystości – jeżeli dziecka nie przekonują groźby i prośby, pokażcie mu zdjęcie ludka-streptokoka krzyczącego „jedz więcej lizaków” czy „za często myjesz zęby”. Dystans i żart są bowiem kluczem do tego tytułu. Oto fragment rozmowy dwóch maczugowców:
Opowiadałem już, jak nas kiedyś zaatakowało mydło? – Nie lubię słuchać strasznych historii!
Konwencja żartów obecna jest nawet na okładce – z tyłu autorzy zostawili specjalne miejsce do organoleptycznego testowania książki.
Fenomenalne zdjęcia
Jeżeli chodzi o stronę graficzną tego tytułu, to zdjęcia poszczególnych obiektów pod mikroskopem – tworzących naprawdę zjawiskowe wzory – wywarły na mnie ogromne wrażenie. Podoba mi się połączenie animowanych stworów z faktycznymi doświadczeniami plastycznymi. Dawka nauki podana w tym jest naprawdę przyjazna.
Lustrzane inspiracje
W recenzji książki Pasożyty w Twoim mózgu zachęcałam już do korzystania z mikroskopu. Nie bójcie się testować z dziećmi rozmaitych faktur – oglądać pod mikroskopem można wszystko: monety, cukier, płytę czy cebulę. Jeżeli wykonacie zdjęcia zaobserwowanych faktur, dzieci samodzielnie mogą nanieść na nie zaprojektowane przez siebie ludki-robaczki. Takie połączenie obserwacji mikroświata, techniki cyfrowej oraz dziecięcej fantazji może dać doskonałe efekty.
TYTUŁ: Nie liż tej książki*
AUTOR: Idan Ben-Barak
ILUSTRATOR: Julian Frost
LICZBA STRON: 32
WYDAWNICTWO: Kinderkulka
ROK WYDANIA: 2018