Dziecięca literatura popularnonaukowa jest bardzo zróżnicowana. Są w niej tytuły godne uwagi, nieschematyczne i rzetelne. Często jednak różnego rodzaju encyklopedie poświęcone funkcjonowaniu przyrody zawierają zbyt wiele przytłaczających dla dzieci danych, a ilustracje w tych tekstach zamieszczone pozostawiają wiele do życzenia. Płetwal błękitny to przepiękna popularnonaukowa opowieść, z której jej słuchacze zapamiętają więcej niż ze stosu przeczytanych encyklopedii.
Opowieść w opowieści
Autorka książki Płetwal błękitny, Jenni Desmond zrezygnowała z tradycyjnej encyklopedycznej formy na rzecz opowieści o chłopcu, który czyta książkę o tym samym tytule. Historia rozpoczyna się w momencie, gdy młody człowiek sięga po lekturę i kończy w momencie, gdy zasypia po całym dniu czytania – co jest naprawdę zręcznym beletrystycznym zabiegiem. Na kilku ilustracjach chłopiec trzyma przed sobą dokładnie tą samą książkę, co czytelnik – ta szkatułkowa konstrukcja wyróżnia Płetwala błękitnego na tle innych popularnonaukowych tekstów.
Do zapamiętania
Znajomość biologicznych faktów z życia zwierząt zdecydowanie nie jest moją mocną stroną. Do mojej wyobraźni nie trafiają powszechnie stosowane długości miar czy jednostki wagi. Co ciekawe, po lekturze książki Desmond jestem w stanie powtórzyć niemal każdą przeczytaną informację o płetwalu. Wpływ na to miały dwa czynniki:
- język obrazów i porównań, którymi autorka posługuje się z niezwykłą gracją: proste zdania (takie jak np. „Serce żadnego innego zwierzęcia nie dorównuje wielkością sercu płetwala błękitnego. Jest rozmiaru niewielkiego auta i waży około 600 kilogramów”, „Ponieważ mają wąskie gardła, nie są w stanie przełknąć nic większego od grejpfruta”, „Pojedynczy wydech wystarczyłby do nadmuchania dwóch tysięcy balonów”) ogołocone z naukowych opisów, zestawione z codziennym życiem zapadają w pamięć;
- całostronicowe odpowiadające treści słów ilustracje: niekomercyjne, nieskomplikowane i bardzo estetyczne. Przede wszystkim ich autorka za każdym razem stara się zestawić niezwykłego bohatera tej książki z otaczającym go światem: widzimy wygiętą postać płetwala, nad którym pływa zaokrąglone dno łódki, wagę ssaka oddaje rysunek pięćdziesięciu pięciu rozkosznych hipopotamów, a pięćdziesiąt galonów przedstawia liczbę wypijanego przez młode płetwali mleka.
Dzięki tej niepozornej książeczce poznałam lepiej gatunek tytułowego ssaka. Nie ukrywam również, że zakochałam się w stylu Jenni Desmond – uważam, że jej sposób opowiadania łamie wszelkie schematy dziecięcej literatury popularnonaukowej, a Płetwal błękitny jest jedną z piękniejszych takich pozycji na rynku.
Lustrzane inspiracje
Płetwal błękitny to przede wszystkim doskonały materiał do przeprowadzenia zajęć poświęconych edukacji ekologicznej. Oto Lustrzane inspiracje do wykorzystania.
- Poszukajcie z dziećmi informacji o innych zagrożonych gatunkach i spróbujcie przedstawić je za pomocą ilustracji inspirowanych książką Jenni Desmond (np. czy wiecie, że Panda wielka ma 40 zębów i zjada dziennie 40 kilo pożywienia? Zilustrujcie to);
- Znacie grę Cardline: zwierzęta? Na odwrotnych stronach kart z ilustracjami zwierząt znajdują się informacje o ich wadze, przeciętnej długości życia oraz wysokości. Gracze wybierają jedną z tych trzech kategorii (np. długość życia). Karta, która rozpoczyna grę znajduje się na środku stołu – dane o pierwszym zwierzęciu widoczne są dla każdego uczestnika gry. Dzieci losują karty, a następnie muszą ułożyć je po prawej stronie (jeżeli zwierzę uczestnika żyje dłużej niż zwierzę położone na stole) lub po lewej (jeżeli żyje krócej). Wykonaj wraz z dziećmi takie karty dla zagrożonych gatunków – przygotowywanie ilustracji i gromadzenie informacji, a następnie granie samodzielnie zrobionymi kartami z pewnością dostarczy dzieciom wielu radości.
TYTUŁ: Płetwal błękitny
AUTOR: Jenni Desmond
LICZBA STRON: 48
WYDAWNICTWO: Łajka
ROK WYDANIA: 2017