Przystań dla opuszczonych książek – to 6-metrowy regał w stodole dla 3 tys. książek. Każdy, kto lubi rzeczy niezwykłe może się tu zaczytać. W urokliwym Rżuchowie działa Dom Spokojnej Książki. O idei projektu dla Lustra Biblioteki opowiada Piotr Kogut – założyciel i pomysłodawca Domu Spokojnej Książki.
Barbara Maria Morawiec: To w Pana głowie 10 lat temu narodził się pomysł Domu Spokojnej Książki. Jakie było pierwsze zdanie/decyzja, które spowodowało realizację marzenia.
Piotr Kogut: Pomysł narodził się kiedy kupiliśmy z żoną mieszkanie, w którym poprzedni właściciel zostawił książki. Nagle zrobił się problem co z nimi zrobić. Mało było takich, które chciałbym zostawić. Wyrzucanie książek uważam za barbarzyństwo, tym bardziej palenie więc pomyślałem, że powinna powstać taka przystań dla opuszczonych książek. Tak możliwość pojawiła się kiedy przystosowaliśmy do różnych działań starą, wiejską stodołę.
BMM: Skąd pomysł na Dom Spokojnej Książki? W jakim celu powstał i dla kogo?
PK: Nazwa kojarzy się jednoznacznie z domem spokojnej starości i jest chyba jego dobrym odpowiednikiem. Trafiają do nas książki najczęściej stare, często sfatygowane przez czas i użytkowników. Czasem niemodne, porzucone przez właścicieli. Dzięki nam trafiają na półki i mają szansę być znów przeczytane. Dom Spokojnej Książki mieści się w siedzibie stowarzyszenia „Głowa do góry” gdzie odbywają się różnego rodzaju spotkania i warsztaty. Uczestnicy tych spotkań mając książki na wyciągnięcie ręki sięgają po nie. Czasem kończy się na przeczytaniu jednego zdania, a czasem to jedno zdanie potrafi przekonać do dalszej lektury.
BMM: Czy Dom Spokojnej Książki jest biblioteką sąsiedzką?
PK: Nie jesteśmy typową biblioteką, taką z kartami czytelniczymi, pieczątkami czy szafką katalogową (chociaż rejestr zbiorów wkrótce powstanie). Bliżej nam do idei bookcrossingu, gdzie każdy może książkę przynieść, ale też zabrać tę, która mu się spodoba.
BMM: Czy miarą bogactwa biblioteki jest regał?
PK: Sam w sobie oczywiście nie, ale może się stać pewnym symbolem, znakiem, również swoistą przynętą. Przecież takim symbolem są puste regały umieszczone pod posadzką berlińskiego Bebelplatz, gdzie naziści palili książki. Nasz regał jest wysoki, bo ludzie lubią rzeczy niezwykłe. W końcu gotyckie katedry były tak wysokie nie z powodu użyteczności lecz z chęci sięgania coraz wyżej. Ten regał jest wysoki więc budzi zainteresowanie. Naturalną konsekwencją tego zainteresowania jest ciekawość, jakie książki stoją na półkach, a to właśnie jest naszym celem. Kiedy wnosiłem książki na najwyższą półkę to pomyślałem, że nie widziałem nigdy tak wysokiego regału więc być może jest to najwyższy, polski regał książkowy.
BMM: Jakie tytuły znajdziemy w Domu Spokojnej Książki?
PK: Wszystkie. Trafiły do nas książki z zakresu fizyki, chemii, informatyki, przewodniki i książki kucharskie, literatura wysokich lotów i tanie romanse, kryminały i poradniki dla mechaników samochodowych. Nasi potencjalni darczyńcy często zadają pytanie jakie książki przyjmujemy i wtedy odpowiadamy, że wszystkie.
BMM: Jak korzystać z 6-metrowego regału?
PK: To chyba najczęstsze pytanie, które pada zaraz po zachłyśnięciu się widokiem tego ogromnego regału. Tak – w najwyższym punkcie są książki umieszczone na wysokości sześciu metrów. Ponieważ nie jesteśmy klasyczną biblioteką, więc nie mamy potrzeby udostępnienia szybkiego dotarcia do każdej książki. Wspomniałem, że mamy zamiar stworzyć rejestr, który będzie dostępny również online, i gdyby znalazł się ktoś chętny do przeczytania „literatury aż tak wysokiej” to warto będzie rozłożyć rusztowanie i wdrapać się na tę wysokość żeby jakąś książkę przywrócić do życia.
BMM: Czy książki są ważne? Jaką wartość stanowią dla Pana i odbiorców Domu?
PK: Gdyby były nieważne to te kupione razem z mieszkaniem wylądowałyby na śmietniku. Książki od zawsze były w życiu moim, mojej rodziny i znajomych. Z książkami związane są wszelkie działania, których się podejmujemy – recytacja, teatr akcje głośnych czytań itd.
BMM: Czy istnieją książki niepotrzebne?
PK: Kiedyś znajoma bibliotekarka opowiedziała mi taką historię. Do biblioteki przyszedł pan, któremu oczy się zaświeciły na widok książki Krasickiego, o której powiedział, że jest przez niego bezskutecznie poszukiwana od jakiegoś czasu. Pan książkę wypożyczył a po kilku miesiącach zgłosił, że ją zgubił. Znajoma stwierdziła, że nie naliczyły mu kary, ponieważ książka od wielu lat przez nikogo nie była wypożyczona, a pamiętały błysk w jego oku kiedy tę książkę zobaczył. Wydaje się więc, że książka i czytelnik muszą się nawzajem odszukać. Sam trafiłem już na kilka takich książek, które kiedyś z dużą przyjemnością czytałem a teraz trafiły do Domu Spokojnej Książki jako te przez kogoś niechciane.
BMM: Czy to miejsce integracji społecznej? Czy trzeba spełnić jakieś warunki przystąpienia, aby móc korzystać ze zbiorów?
PK: Staramy się, żeby miejsce przyciągało te osoby z naszej małej społeczności, które mają ciekawe pomysły, ale trafiają do nas interesujący ludzie z całej Polski. Nie jesteśmy dostępni codziennie, ale każdy może się umówić żeby nas odwiedzić. Najprościej zrobić to przez stronę facebookową. Naszym celem są działania związane z książkami, jak np. warsztaty introligatorskie, ale również związane z literaturą czyli konkursy recytatorskie i spotkania, w czasie których będziemy czytać książki. Chętnie nawiążemy współpracę z każdym, kto będzie chętny nam pomóc przy organizacji albo ma pomysł na ciekawą akcję.
BMM: Mówił Pan podczas otwarcia Domu Spokojnej Książki, że będzie zapisywał pierwsze zdania z każdego książki. Dlaczego? Gdzie są one udostępniane? Czy znalazł już Pan takie, które opisuje działalność Domu?
PK: Akcję z pierwszymi zdaniami prowadzimy na wspomnianej stronie facebookowej (przecież Facebook – ma w nazwie książkę). Co kilka dni pojawia się nowy wpis zawierający pierwsze zdanie z jakiejś losowej książki, która trafiła na nasze półki. Mówi się, że to pierwsze zdanie jest zdaniem otwarcia, często definiującym całe dzieło dlatego chcemy je udostępniać. Wierzę, że dzięki tej akcji ktoś, kiedyś znajdzie tę książkę, która go zainteresuje.
Zapraszam do odwiedzenia Domu Spokojnej Książki i polubienia strony na Facebooku!
Tymczasem Lustro Biblioteki wysyła do Rżuchowa specjalną paczkę z literacką niespodzianką 🙂