spot_img

Reportaż i granice smaku

O tym, że literatura faktu ma swoich wiernych wielbicieli, nie trzeba przekonywać żadnego pracownika biblioteki. Reportaże często bywają brutalne, dosadnie opisują świat wokół nas… Laleczki skazańców, najnowsza publikacja holenderskiej reporterki Lindy Polman zdecydowanie nie jest bajeczką na dobranoc.

Historia jednej miłości

Polman przeplata ze sobą kilka opowieści o różnych kobietach, które zdecydowały się wejść w związek z osobą skazaną na karę śmierci w Ameryce. Poszczególne opowieści nakładają się na siebie: poznajemy między innymi Hester i Guikje oraz historie ich związków ze skazańcami. Każda z historii jest wstrząsająca: autorka szczegółowo przedstawia przebieg poszczególnych relacji. Opisuje je za pomocą różnych środków – reporterka opowiada np. o więzi Guikje z Hankiem, odsłaniając przed czytelnikiem ich wzajemną, więzienną korespondencję. W listach mowa jest między innymi o rozpadzie pierwszego małżeństwa Guikje, o jej zazdrości o Hanka, piszącego do innej kobiety oraz o sposobach, jakimi Guikje zabiegała o finansowanie potrzeb ukochanego.

Oczy szeroko otwarte

Na tle tych pojedynczych historii prowadzona jest narracja poświęcona dysfunkcjom systemu sprawiedliwości, działaniom mediów czy zróżnicowaniu postaw społecznych wśród amerykanów. Nie ukrywam, że czytając Laleczki skazańców, co chwilę przecierałam oczy ze zdumienia. Polman, przedstawiając wyniki reporterskiego śledztwa, co chwile wstrząsa odbiorcą. Zaskakujące są relacje skazańców z tytułowymi laleczkami (Hank i Guikje w ciągu kilku lat wymienili ze sobą aż 1500 listów!), istnienie forów internetowych MWI (Met While Incarcerated) oraz system wieloletniego oczekiwania na datę wykonania wyroku.

Jestem pełna podziwu dla zapału reporterskiego Polman – widać, że książka powstała w wyniku wielu miesięcy ciężkiej pracy spędzonej na gromadzeniu i opracowywaniu materiałów. Laleczki nie są jednak pozycją „do poduszki”: tematyka kary śmierci i okrucieństw, których dopuścili się skazańcy, jest zwyczajnie przytłaczająca.

Autorka w jednym akapicie opisuje komplementy, jakimi więzień obsypuje ukochaną:

Forrest widzi wszystko. – Kiedy wchodzę do pomieszczenia dla odwiedzających, patrzy na mnie swoimi wielkimi czarnymi oczami i mówi „Ładna szminka. Nowy kolor”, albo „Chyba schudłaś jakiś funcik”[…]

a trzy linijki później przedstawia jego przestępstwo:

[…] na ciele osiemdziesięcioletniej staruszki znaleziono ślady jego zębów, a jego ubranie było przesiąknięte krwią z jej podciętego gardła.

Co rusz napotykamy na bestialskie opisy społecznej degeneracji. Nie chcę oceniać, czy dałoby się tą historię opowiedzieć łagodniej, tak by nie straciła na swojej autentyczności – trzeba natomiast jasno stwierdzić: historie przedstawione w Laleczkach skazańców są porażające i niepokojące jednocześnie.

Lustrzane inspiracje

Warto wykorzystać popularność, jaką cieszy się reportaż wśród czytelników. Pomyśl o zorganizowaniu cyklicznych zajęć pod tytułem „Szkoła reportażu”. Warsztaty filmowe, literackie, archiwistyczne – ten gatunek pozwala na zastosowanie rozmaitych form wyrazu, a każda z nich przykuje uwagę osób zainteresowanych literaturą faktu, dziennikarstwem oraz filmem.


TYTUŁ: Laleczki skazańców
AUTOR: Linda Polman
LICZBA STRON: 208
WYDAWNICTWO: Czarne
ROK WYDANIA: 2018

Zdjęcia: Aleksandra Sobańska