spot_img

Apetycznie i z humorem – Złodziej kanapek

Szukasz powieści, którą dzieci pokochają jak Dziennik cwaniaczka? Masz wokół siebie czytelników, nałogowo pochłaniających Biuro detektywistyczne Lassego i Mai? Sięgnij po książkę Złodziej kanapek i pokaż dzieciom dobrą literaturę, która wciąga.

W poszukiwaniu straconego śniadania

Szkolne życie Marcela – głównego bohatera książki Złodziej kanapek ­– jest wyjątkowo poukładane. W poniedziałek w jego śniadaniówce zawsze znajduje się ulubiona kanapka z szynką, serem i sałatą. We wtorek w pudełku gości chleb z tuńczykiem, domowym majonezem oraz suszonymi pomidorami. Każdego dnia tygodnia mama Marcela przygotowuje mu inne, często nieco wysublimowane smakołyki – w środę młody człowiek zjada na ogół kiełki lucerny i krewetki tygrysie.

Niestety, ład i harmonię panujące w życiu chłopca burzy pewien poniedziałku, podczas którego z jego torby zniknęły przygotowane wcześniej przekąski. Kto jest odpowiedzialny za kradzież jedzenia? Odpowiedź jest prosta: za ten haniebny incydent odpowiada tytułowy złodziej kanapek. Marcel postanawia wyśledzić podstępnego rabusia…

Francuska odpowiedź na detektywistyczny boom

Muszę przyznać, że Patrick Doyon i Andre Maroic, autorzy Złodzieja kanapek wykonali kawał dobrej roboty: wspólnie stworzyli fantastyczną historię dla dzieci, która spodoba się także dorosłym. Zmagania Marcela i jego próby zdemaskowania przestępcy są wyjątkowo zabawne – chłopiec nie przebiera w środkach, mających doprowadzić go do celu: początkowo zamieszcza przy pudełeczku dzwoneczek, gdy jednak to zawodzi, sięga po znacznie bardziej drastyczne środki.

Uwielbiam Marcela za jeszcze jedną jego cechę: gdy jest głodny, robi się nieziemsko wkurzony – zrozumie to każdy łasuch, który wie, jak ważne jest otrzymanie posiłku we właściwej porze.

Złodziej kanapek to pewnego rodzaju francuska odpowiedź na popularny detektywistyczny boom w literaturze dziecięcej – połączenie ukochanego przez dzieci Dziennika cwaniaczka, serii o przygodach Mai i Lassego autorstwa szwedzkiego giganta dziecięcej literatury Martina Widmarka oraz dobrej książki z kulinarnymi inspiracjami.

Dodatkowym atutem tej powieści są intrygujące ilustracje, oparte na grze mocno kontrastowymi barwami (w powieści dominują pomarańcz, czerwień oraz czerń, biel) i ograniczona ilość tekstu na stronie – dzięki temu najmłodsi mogą łatwiej ćwiczyć umiejętność samodzielnego czytania.

złodziej kanapek

Lustrzane inspiracje

Końcem kwietnia obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Śniadania, początkiem listopada czeka nas Światowy Dzień Kanapki. Przedstawiam garść lustrzanych inspiracji z kanapką w roli głównej:

  • Stwórzcie własnego kanapkowego robota – zabawa polega na tym, że dzieci mają za zadanie napisać instrukcję, w której opiszą krok po kroku proces przygotowania wybranej przez siebie kanapki. Następnie jeden z uczestników, podążając za wskazówkami zamieszczonymi w instrukcję, kanapki wykonuje.
  • Owocowy szał – Internet aż kipi od owocowych kanapek. Truskawki zamiast uszu? Borówkowe oczy? Bananowe buzie? Nic trudnego – wystarczy garść owoców, chwila zabawy, a fantastyczne i smaczne obrazki będą gotowe.
  • Zabawy sensoryczne w kole z kanapką w tle – dzieci siadają w kole, obracają się plecami do siebie. Każdy z uczestników powtarza czynności wypowiadane przez prowadzącego, np. gdy bibliotekarz mówi „Kroimy chleb”, dzieci bokiem dłoni naśladują ruch noża na plecach kolegi.
  • Kanapkowe wiersze – napiszcie własne utwory o tematyce kanapkowej. Oda do masła orzechowego oraz nutelli z pewnością przypadnie do gustu gościom biblioteki.
  • Kanapkowo-filcowe układanki – wytnij z filcu drobne elementy, przypominające składniki spożywcze, np. okrągłe czerwone koła – pomidory, żółte prostokąty – plastry sera. Pozwól dzieciom układać własne kanapkowe kompozycje.

TYTUŁ: Złodziej kanapek
AUTOR: Patrick Doyon, André Marois
LICZBA STRON: 168
WYDAWNICTWO: Polarny Lis
ROK WYDANIA: 2018

Zdjęcia: Barbara Maria Morawiec