spot_img

Kochanowski i Konopnicka hulali w Ogrodzie Krasińskich na imieninach

Mecz poetycki, rozmowy o literaturze, warsztaty dla dzieci, spektakl teatralny, slam poetycki, koncerty, dansing, gra terenowa i… krasnoludki – na taki właśnie piknik literacki zaprosiła Biblioteka Narodowa. Obok jubilata Jana Kochanowskiego na dziesiątych Imieninach bawiła się też Maria Konopnicka i tłumy miłośników słowa pisanego.

W upalną sobotę podczas spotkań główna scena była mobilna. W – jak to określili prowadzący spotkania – naturalnej klimatyzacji pośród cienia drzew można było posłuchać rozmów o klasyce w nowym tłumaczeniu, wyzwaniach pisania, o życiu i twórczości Marii Konopnickiej. Ciekawy, a zarazem wymowny, portret pisarki ujawniono podczas czytania jej listów. O korespondencji Konopnickiej rozmawiały Zofia Chyra-Rolicz i Karolina Dzimira-Zarzycka, zaś listy czytała Anna Seniuk.

Największe tłumy przybyły na mecz poetycki. To stały punkt programu Imienin, który rozgrzewa emocje do czerwoności bardziej niż letnie słońce. Uczestnicy: Joanna Brodzik, Piotr Głowacki, Piotr Grabowski, Julia Kamińska, Katarzyna Kwiatkowska, Grzegorz Małecki, Józef Pawłowski, Agnieszka Przepiórska, Grażyna Wolszczak, Wiktor Zborowski podzieleni na dwie drużyny zacięcie walczyli na najlepszą interpretację wierszy. Na szczęście sędzia Grzegorz Markowski, publiczność oraz drużyny Wolszczak i Brodzik uznali pojedynek za rozstrzygnięty remisowo. W pamięci zapiszą się szczególnie interpretacja wiersza Stefek Burczymucha, który wyrecytowała Joanna Brodzik i wykonanie Prania Grzegorza Małeckiego.

Najmocniejszym punktem wydarzenia było wykonanie Pieśni świętojańskiej o Sobótce w interpretacji Tadeusza Woźniaka. To najlepsza aranżacja pieśni Jana Kochanowskiego spośród wszystkich edycji Imienin.

Jak przystało na świętowanie Imienin, nie zabrakło dancingu. W sentymentalny klimat przebojów z lat 50. i 60. we współczesnych aranżacjach zabrała Barbara Wrońska z zespołem.

W alejkach Ogrodu Krasińskich ofertę książek prezentowali wydawcy, autorzy podpisywali swoje książki, a najmłodsi mogli zagrać w grę z krasnoludkami czy obejrzeć spektakl. To tylko część z bogatego programu najhuczniej obchodzonych Imienin.

Zdjęcia: Paweł Morawiec