spot_img

Słowiańszczyzna, fantastyka i powieść obyczajowa

Trudno znaleźć na rynku wydawniczym tytuły, które zadowoliłyby zarówno czytelników fantasy, jak i miłośniczki literatury obyczajowej. W ubiegłym roku wysoko w notowaniach odbiorców obu gatunków plasowała się seria Katarzyny Bereniki Miszczuk. Trylogia Szału i Mocy również przypadnie tym grupom czytelników do gustu.

Chwytliwa zapowiedź?

„Magiczna więź, potężna moc i nieokiełznany szał – czy wystarczą, by pokonać pragnienie zemsty i nienawiść silniejszą niż śmierć?”. Tytułowy blurb z okładki jednego z tomów trylogii Anny Lewickiej w mojej ocenie nie brzmi przekonująco – nie przepadam za fantastyką, toteż pozostawałam więc w ciągu lektury Więzi, Mocy i Szału, raczej sceptycznie nastawiona. Chcąc, nie chcąc, obiektywnie obserwując gusta czytelników, korzystających z prowadzonych przeze mnie filii, muszę przyznać, że te książki idealnie odpowiadają preferencjom fanów literatury obyczajowej i fantasy. Dlaczego ta seria jest atrakcyjna dla obu tych grup?

Zarys fabularny trylogii

Trzy siostry Olszańskie – Alicja, Aleksandra i Iga – to trzy skrajnie różne temperamenty. Każda z nich ma odmienny stosunek do swojego daru magii – wszystkie bowiem są wiedźmami. Najmłodsza z sióstr, Alicja w pierwszej części opowieści wyrusza w Bieszczady w okolice jeziora. Niezbyt dobrze orientując się w topografii terenu, wpada do niego – ratuje ją zamieszkały na odludziu Wiktor. Ta sytuacja daje początek szeregowi nieoczekiwanych następstw – nie wszyscy wyjdą jednak z nich obronną ręką…

Obyczajówka kontra fantasy

Zaklęte w jeziorze wiedźmy, wielkowiekowa tradycja polowań na czarownice, berserkerzy (czyli mężczyźni obdarzeni darem/ przekleństwem potężnego „szału”, związanego z przypływem sił fizycznych), aż wreszcie moce drzemiące w przyrodzie – elementów powieści fantasy w trylogii Lewickiej nie brakuje. Bieszczadzki folklor w połączeniu z czarami wiedźm nie drażni ze względu na dobrze wyważone proporcje pomiędzy wątkami obyczajowymi, a elementami paranormalnymi. Czytając trylogię w jednym ciągu, miałam wrażenie, że w drugim tomie w pewnym momencie fabularna akcja nieco zwolniła i zaczęła mnie nieco nudzić – jednakże wybuchowym finałem środkowego tomu znów wróciła na swoje tory. Partie tekstu Lewickiej są nieco nierówne, a autorka, mówiac kolokwialnie, nie „wkręciła” mnie w fantasy – niemniej jednak obserwując reakcje osób, którym proponuję tą lekturę, widzę, że są to książki, które przynajmniej przez jakiś czas będą się cieszyć zainteresowaniem czytelników.


TYTUŁ: Trylogia Szału i Mocy
AUTOR: Anna Lewicka
WYDAWNICTWO: Jaguar
ROK WYDANIA: 2019
LICZBA STRON: 360 / 372

Zdjęcia: Aleksandra Sobańska