spot_img

Rzeczy ostateczne, dzieci i 3 wartościowe książki

Na rynku wydawniczym pojawiają się tytuły, podejmujące wątki umierania, starzenia się i pożegnania z bliskimi. Chciałabym zaprezentować trzy doskonałe i całkowicie różne od siebie pozycje, na które warto zwrócić uwagę w kontekście tematyki odchodzenia.

Mistrzowski duet – Długa wędrówka

Martina Widmarka – autora dziecięcych, bestsellerowych serii m.in. Biuro detektywistyczne Lassego i Mai czy Halvdan Wiking – nie trzeba nikomu przedstawiać. Również Emilia Dziubak (rewelacyjna polska ilustratorka, o kunszcie której pisałam przy okazji Horroru) ma już wyrobioną markę. Długa wędrówka jest trzecim ich wspólnym tytułem – szczerze przyznaję, że artystyczna współpraca tego duetu zawsze robi na mnie niesamowite wrażenie.

Fabuła opowieści jest bardzo prosta – szybko poznajemy dwoje głównych bohaterów: dziewczynkę i chłopca, mieszkających po dwóch stronach morza. W czasie, gdy pies Adama umiera, kotka Soni ucieka. Dziewczynka rusza w pogoń za swoim pupilem. Dokąd ją zaprowadzi?

Rzeczy ostateczne, dzieci i 3 wartościowe książki

„Na pewno jest mu dobrze tam, gdzie teraz przebywa”

Jest coś cudownie nieuchwytnego w stonowanej okładce tej książki. Więź, która łączyła chłopca z pupilem zostaje drastycznie przerwana i doprowadza dziecko na skraj załamania. Nie trudno się domyśleć, kto podejmie próbę wyciągnięcia chłopca z depresji po stracie ukochanego. Nie znajdziecie w Długiej wędrówce fabularnych zaskoczeń – choć da się z pewnością przeczytać tą opowieść jako przygody dziewczynki, która napotyka na swojej drodze złych i dobrych ludzi – jednakże nie są one w niej potrzebne. Minimalizm tej opowieści połączony z ukrytą w niej nadzieją, że można odmienić życie drugiego człowieka samą tylko obecnością, pozwala napisać o niej jako o pięknej, biblioterapeutycznej opowieści.

TYTUŁ: Długa wędrówka
AUTOR: Martin Widmark
ILUSTRATOR: Emilia Dziubak
TŁUMACZ: Marta Dybula
LICZBA STRON: 40
WYDAWNICTWO: Mamania
ROK WYDANIA: 2018


Mała książka o wielkich sprawach – Dokąd idziemy, kiedy znikamy

Książka autorstwa Isabel Minhos Martins, zilustrowana przez Madalenę Matoso jest niczym innym jak zbiorem inspirujących refleksji o przemijaniu, niejako przełożonych na dziecięcy sposób oglądania rzeczywistości. Autorki, opowiadając za pomocą słów i obrazów o odchodzeniu, pokazują zdarzenia z naszej codzienności: czasem dzieci schowają się pod łóżkiem i czekają aż ktoś je znajdzie, innym razem zakochany czeka z kwiatami i wypatruje wybranki, która nie nadejdzie. Przedstawione scenki uzupełnione są o trafne i nieoczywiste komentarze, np. „tak naprawdę ten, kto odchodzi, pozostawia (…) zawsze całą masę pytań”.

Rzeczy ostateczne, dzieci i 3 wartościowe książki

Odpowiedzi na kłopotliwe pytania

Martins próbuje zebrać wszystkie te pytania i odpowiedzieć na nie zestawiając je z konkretnymi procesami, zachodzącymi w przyrodzie. Pokazuje jak zmienia się świat wokół nas, w co przekształcają się rozmaite elementy natury. Jej przemyślenia wykraczają poza banał i są według mnie bardzo udaną próbą mówienia o śmierci bez skomplikowanych metafor.

Na uwagę zasługują ilustracje – często oparte o proste formy geometryczne i kolorowe barwy – które zupełnie pozbawione są melancholijnego sznytu, charakteryzującego teksty mówiące o śmierci. Pomimo tej feerii kolorów i całkowicie pozbawionej przygnębiających opisów treści, książka Martins zwyczajnie wzrusza.

TYTUŁ: Dokąd idziemy, kiedy znikamy
AUTOR: Isabel Minhos Martins
ILUSTRATOR: Madalena Matoso
TŁUMACZ: Joanna Kuhn
WYDAWNICTWO: Kinderkulka
LICZBA STRON: 48
ROK WYDANIA: 2018


„supertajny meldunek wprost z nieba” – Ściśle tajne

Na książkę składają się dwa opowiadania, które łączy ze sobą postać głównego bohatera – kilkuletniego chłopca. W pierwszym tekście zatytułowanym Kloss chłopczyk opowiada o swoim pradziadku, nazywanym w rodzinie „Małym Dziadkiem”. Na oczach dziecka starszy pan staje się coraz słabszy, ma coraz większe problemy z poruszaniem się, jednakże nieustannie z radością i optymizmem opowiada prawnukowi o prababci – „Małej Babci”, której chłopiec nie poznał i o tajnych znakach, przesyłanych przez nestorkę rodu z zaświatów. „Niby liść, a tak ściśle Mała Babcia nim wyśle supertajny meldunek wprost z nieba”. Jak chłopiec zareaguje, gdy Mały Dziadek odejdzie z tego świata?

Rzeczy ostateczne, dzieci i 3 wartościowe książki

„Lecz co wcześniej?”

Drugie opowiadanie – Pięć niedźwiedzi – zaczyna się od jakże poważnej rozmowy chłopca z kolegami, w której główny bohater chwali się, że zanim się urodził, już był razem z rodzicami na wycieczce w Paryżu. Koledzy, jak to przedszkolaki, stanowczo bojkotują jego opowieść „w brzuchu się nie liczy. Że nie byłem w Paryżu. Nie mogłem być, skoro mnie wtedy jeszcze w ogóle nie było”. Dialog pomiędzy maluchami staje się dla chłopca przyczynkiem do ważnych rozważań o początkach ludzkiego życia i pamięci. Dodatkowe okoliczności – ciąża mamy chłopca – sprzyjają interesującemu eksperymentowi.

Fenomenalna lekkość

Paweł Beręsewicz opowiada te dwie historie z niezwykłą lekkością i gracją. Śmierć bliskiej osoby nie jest dla głównego bohatera nieprzepracowaną traumą – dziadek stopniowo przygotowywał go na swoje odejście przez rozmowy i myślenie magiczne, skierowane na wypatrywanie znaków ukrytych w przyrodzie. Owo zaklinanie rzeczywistości – doszukiwanie się w niej tajemnych znaczeń i sensów – jest oczywiście nieco naiwne, ale niezwykle potrzebne chłopcu, który stracił członka rodziny.

Ta historia oswaja temat śmierci również przez to, że jest osadzona w bardzo konkretnych realiach, znanych dzieciom – chłopiec co roku razem z rodzicami udaje się na cmentarz, gdzie słyszy urywki rozmów o zmarłych i widzi napisy wygrawerowane na grobach. Ściśle tajne – tekst najmniej metaforyczny z dzisiejszego książkowego zestawienia – doskonale sprawdzi się w przypadku tych dzieci, które lubią opowieści niejako „z życia wzięte”.

TYTUŁ: Ściśle tajne
AUTOR: Paweł Beręsewicz
ILUSTRATOR: Maciej Szymanowicz
WYDAWNICTWO: Literatura
LICZBA STRON: 48
ROK WYDANIA: 2018


Lustrzane inspiracje

Każdy z zaproponowanych przeze mnie tytułów wymaga doboru innej metody pracy – wszystkie jednak są wartościowymi pozycjami, które można polecać rodzicom, wyszukującym książek o tej tematyce. Lekturę Dokąd idziemy, kiedy znikamy warto uzupełnić o zajęcia plastyczne z użyciem elementów przyrody, o których mowa w książce (liście, kamienie), natomiast po głośnym odczytaniu fragmentów opowiadania Kloss można śmiało zaproponować zajęcia z wykorzystaniem np. przygotowanych wcześniej drzew genealogicznych.

Rzeczy ostateczne, dzieci i 3 wartościowe książki

Zdjęcia: Barbara Maria Morawiec